Legendarny Smok i Sprytny Szewczyk
Dawno, dawno temu, w pięknym mieście Kraków, rozciągającym się nad brzegiem Wisły, znajdowała się wielka pieczara. Był to dom słynnego Smoka Wawelskiego, który stał się utrapieniem dla mieszkańców. Smok był ogromny i straszny, a jego ryk powodował drżenie ziemi. Każdego dnia ludzie z niepokojem patrzyli na zamek, obawiając się, co zrobi groźne stworzenie.
Mieszkańcy próbowali wszelkich sposobów, by poradzić sobie z tym kłopotem, ale każda ich próba kończyła się fiaskiem. Nikt nie miał odwagi stawić czoła smokowi. Aż pewnego dnia, młody i sprytny szewczyk o imieniu Krzyśuk przyszedł z pomocą.
Krzyśuk był młody, ale mądry. Znał wiele sztuczek, których nauczył go jego dziadek. Pewnego wieczoru, siedząc przy warsztacie, pomyślał sobie: „Smok musi być sprytny, ale ja sprytniejszy!”. Wtedy to właśnie wpadł na pomysł, jak pokonać Smoka.
Następnego dnia poszedł na targ kupić skórzaną torbę, w której skrzętnie schował owczą skórę. Do środka włożył garść siarki i smoły. Pracował nad swoim planem całą noc. Rano, kiedy wszyscy jeszcze spali, Krzyśuk niepostrzeżenie podszedł do pieczary smoka i zostawił tam swoje dzieło.
Kiedy tylko smok obudził się i wyczuł kuszący zapach owcy, nie zastanawiając się długo, połknął ją w całości. Nie był świadomy, że serce owcy wypełnione jest siarką. Zrobił kilka kroków w stronę rzeki, a potem… coś dziwnego zaczęło się dziać! Smok poczuł ogień w swoim brzuchu. Biegał, rwał sobie ogon, a jego ryk niósł się na całą okolice.
Zaczął pić wodę z Wisły. Pił, pił i pił, aż w końcu zaryczał ostatni raz i rozleciał się na tysiąc kawałków. Mieszkańcy Krakowa patrzyli z niedowierzaniem i radością.
Krzyśuk został bohaterem, a mieszczanie podziękowali mu hucznie za jego odwagę i spryt. Od tej pory, każdego roku, opowiadano historię o smoku i młodym szewczyku przy wieczornym ognisku, przypominając dzieciom, że nawet najstraszniejsze potwory można pokonać sprytem i odwagą.
I tak zakończyła się baśniowa opowieść o Smoku Wawelskim, ucząc nas, że wielkie problemy często mają proste rozwiązania, a prawdziwe bohaterstwo tkwi w sercu.