Przygoda małego Misia Michała

Jowita Kwolek

Przygoda małego Misia Michała

W sercu zielonego lasu, w miękkim mchu ułożył się do snu mały niedźwiadek o imieniu Michał. Był pełen marzeń o dalekich podróżach i wspaniałych przygodach. Pewnego chłodnego poranka, gdy słońce zaczynało przeglądać się w leśnych kałużach, Michał postanowił wyruszyć na swoją pierwszą wielką wyprawę.

– Mamo, tato, dziś zamierzam odkrywać las! – powiedział z błyskiem w oku i uśmiechem na pyszczku.

Mama niedźwiedzica spojrzała na niego troskliwie i pogłaskała po futerku.

– Dobrze, Michale, ale pamiętaj, aby zawsze być ostrożnym i wracać przed zachodem słońca. Las jest piękny, ale skrywa wiele niespodzianek – przestrzegła.

Michał pożegnał się z rodzicami i raźnym krokiem wyruszył w kierunku, gdzie drzewa były najbardziej gęste. Po drodze spotkał wesołą wiewiórkę Anię, która biegała wśród drzew.

– Cześć, Michale! Dokąd się wybierasz? – zapytała, przesiadając się z gałęzi na gałąź.

– Idę odkryć tajemnicę lasu. Może chcesz dołączyć? Razem będzie raźniej i weselej! – zaproponował Michał.

Ania przystała na propozycję i razem zaczął się ich dzień pełen przygód. Wędrując przez las, dostrzegli błyszczący strumyk, nad którym przysiadały kolorowe motyle. Woda była wyjątkowo czysta i przejrzysta, aż zapierała dech w piersiach.

– Wiesz, ten strumyk płynie aż do Wielkiego Jeziora – powiedziała Ania mądrze, przyglądając się małym stworzeniom przy brzegu.

– Wielkie Jezioro? To brzmi tajemniczo! Chodźmy go zobaczyć! – zawołał podekscytowany Michał.

Ich kierunek był teraz jasny. Po drodze bawili się w chowanego między drzewami, usłyszeli również śpiew leśnych ptaków, które wydawały się im towarzyszyć.

Po kilku godzinach, gdy słońce zawisło wysoko na niebie, dotarli na skraj lasu. Przed ich oczyma rozciągała się tafla Wielkiego Jeziora, lśniąca jak największy klejnot świata. Woda mieniła się w słońcu jak tysiące złotych iskier.

Przeczytaj  Bajka o tajemniczym ogrodzie

– Udało się! Dotarliśmy! – krzyknął Michał, skacząc z radości. – To najpiękniejsze miejsce, jakie kiedykolwiek widziałem!

Chwilę później dołączył do nich boberek, który z wielkim uśmiechem machał im z brzegu.

– Witajcie! Jestem Benek. Widzę, że odkryliście jezioro! Może macie ochotę na przejażdżkę moją tratwą? – zapytał przyjacielsko.

Bez chwili wahania zgodzili się na zaproszenie. Płynęli po spokojnej wodzie, bawiąc się i słuchając historii Benka o wszystkich przygodach, jakie przeżył podczas swoich wypraw.

Zbliżał się już wieczór, kiedy Ania przypomniała im o powrocie. Wszyscy podziękowali Benkowi za wspaniały czas spędzony nad jeziorem i ruszyli do domu, mijając leśne ścieżki, które zdawały się teraz bardziej znajome.

Wrócili akurat na czas, gdy słońce chyliło się ku zachodowi. Michał opowiedział rodzicom o swoich odkryciach i obiecał, że zabierze następnym razem również swoich przyjaciół.

To był dzień pełen przygód, którego Michał i jego przyjaciele długo nie zapomną. Dzięki niemu nauczyli się ważnej rzeczy – że las, z całą swoją magią, jest miejscem pełnym przyjaciół i przygód, jeżeli tylko patrzy się na niego z otwartym sercem.

Udostępnij ten artykuł
Zostaw komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *