Jajo Wielkiej Przygody
W pewnym uroczym miasteczku, zbliżała się Wielkanoc. Dzieci nie mogły się doczekać zabawy w poszukiwanie kolorowych jajek. Był wśród nich mały chłopiec o imieniu Jaś, który marzył o znalezieniu niezwykłego jajka. „W tym roku znajdę najwspanialsze jajko!” – mówił głośno, skacząc z radości.
W Wielką Niedzielę, gdy słońce wstało na niebie, Jaś wraz z przyjaciółmi wyruszył na poszukiwania. Wesołe krzyki rozbrzmiewały w ogrodach, a dzieci biegały wśród kwiatów, szukając jajek ukrytych przez dorosłych.
– Hej, Jasiu, patrz na to! – zawołała jego najlepsza przyjaciółka Ola, wskazując na wielobarwne jajo ukryte wśród tulipanów.
– Wow, jakie piękne! – Jaś podszedł bliżej i delikatnie podniósł jajko. Było duże, błyszczące i miało niebiesko-złote wzory, jakby samo w sobie kryło coś magicznego.
Nagle jajko zaczęło lekko wibrować. Jaś spojrzał na Olę z niedowierzaniem.
– Co się dzieje? – zapytała Ola, widząc zdziwione oczy Jasia.
– Nie wiem, ale chyba to nie jest zwykłe jajko – odpowiedział Jaś, przyglądając się nóżkom i uszom wyskakującym z powłoki.
Ku ich ogromnemu zaskoczeniu, z jajka wyskoczył maleńki zajączek. Był cały w złotych cętkach i miał błyszczące, jakby posypane brokatem uszy.
– Cześć! – zajączek zaczął mówić. – Jestem Zajączek Wielkanocny i potrzebuję waszej pomocy!
Jaś i Ola, po chwili osłupienia, pokiwali głowami na znak zgody.
– Muszę zebrać wszystkie wielkanocne jaja z całego miasteczka, zanim zajdzie słońce, inaczej magia Wielkanocy przestanie działać! – wytłumaczył zajączek, ruszając do przodu na swoich króciutkich nóżkach.
– Pomożemy ci! – zadecydowała Ola z zapałem. – Jaś, chodźmy!
Ruszyli we troje przez ogrody, parki i dziedzińce, zbierając każde znajdowane jajko. Jaś i Ola wykorzystali swoje umiejętności tropicieli, pomagając zajączkowi wypełnić jego misję. Z każdą chwilą zdobywali kolejne kolorowe trofea.
– Uff, jeszcze trzy! – policzył Jaś, przytrzymując swoje pełne ręce zajączkowi, który niestety nie nadążał za tempem dzieci.
Ostatni jajka znalazły się nad rzeką, schowane w gnieździe zrobionym z gałązek i liści.
– Mamy je wszystkie! – zawołała Ola z radością, podając zajączkowi kolejne jajko.
– Dziękuję wam z całego króliczego serca! – powiedział zajączek, który ku ich zdziwieniu zaczął błyszczeć jeszcze bardziej intensywnie. – Teraz mogę przywrócić radość Wielkanocy!
Zajączek pomachał im na pożegnanie i zniknął z ciepłym błyskiem, zostawiając po sobie jedynie mały, złoty błyskotliwy proszek.
Jaś i Ola wrócili do dzieci, opowiadając swoją niesamowitą przygodę. Tymczasem wszystkie dzieci znalazły jeszcze więcej jajek, a cała społeczność cieszyła się tego dnia.
I choć Jaś i Ola byli głównymi bohaterami wielkanocnej przygody, zrozumieli, że najważniejsza była współpraca i radość z pomagania innym. To była najważniejsza lekcja i zarazem największy prezent tej Wielkanocy.