Pingwin Pingo i Zaginiona Gwiazda
Na dalekiej Antarktydzie, gdzie śnieg pokrywał horyzont jak miękka, biała kołderka, żył sobie mały pingwin o imieniu Pingo. Pingo był bardzo ciekawym pingwinem i każdego dnia zastanawiał się, co znajduje się poza lodową pustynią, która otaczała jego dom.
Pewnego dnia, podczas spaceru pośród lodowych kry, Pingo zauważył coś dziwnego na niebie. To był malutki błysk, który przemieszczał się coraz niżej i niżej, aż wreszcie zniknął za jednym z wysokich lodowych klifów.
– Ciekawe, co to było – zastanawiał się Pingo. – Muszę to sprawdzić!
Bez zastanowienia, ruszył w kierunku klifów. Po drodze spotkał swojego przyjaciela, starszego pingwina o imieniu Bumbr.
– Cześć, Bumbr! – zawołał Pingo. – Widziałeś ten błysk na niebie?
– Tak, Pingo – odpowiedział Bumbr, mrużąc oczy i patrząc na horyzont. – To mogła być zaginiona gwiazda. Mówi się, że każda gwiazda ma swoje miejsce na niebie, ale czasami wpadają one na Ziemię i potrzebują pomocy, by wrócić.
Pingo był podekscytowany i zaczął opowiadać o swoim planie odnalezienia gwiazdy. Bumbr, chociaż nie był już młody, zaproponował swoją pomoc.
– Nie jestem już tak szybki jak ty, ale mogę ci towarzyszyć – uśmiechnął się Bumbr. – Razem na pewno znajdziemy gwiazdę.
Para pingwinów zaczęła swoją przygodę w kierunku wielkiego lodowego klifu. Po drodze minęli lodowe tunele, zaspy śniegu i połyskujące kry. Wreszcie dotarli na miejsce, gdzie błysk widziany przez Pinga dotarł do ziemi.
Po chwili poszukiwań zauważyli niewielki krąg świetlistego pyłu na śniegu. W środku leżała malutka, migocząca gwiazda.
– Jest piękna! – zafascynowany Pingo spojrzał na zaginioną gwiazdę.
Gwiazda, choć łagodnie migotała, wyglądała na zagubioną i smutną. Pingo ostrożnie wziął ją w swoje skrzydła i zastanawiał się, jak pomóc jej wrócić na niebo.
– Co powinniśmy zrobić, Bumbr? – zapytał.
– Słyszałem, że jeśli postawimy gwiazdę na najwyższej górze i zaintonujemy pieśń serca, ona sama odnajdzie drogę na niebo – odpowiedział Bumbr, mądrze strojąc nuty.
I tak, dwa pingwiny ruszyły wspólnie na szczyt najwyższej góry lodowej na Antarktydzie. Gdy dotarli na miejsce, śnieg zaczął delikatnie migotać wokół nich, jakby pod wpływem magicznej mocy gwiazdy.
Postawili gwiazdę na szczycie, a Pingo, z pomocą Bumbra, zaintonował pieśń serca, melodię pełną nadziei i przyjaźni. Po chwili gwiazda uniosła się delikatnie w powietrze, otaczając pingwiny złotym blaskiem.
– Dziękujemy, Pingo, dziękujemy, Bumbr – usłyszeli cichy głos gwiazdy, nim zniknęła wśród innych iskierek na niebie.
Pingo i Bumbr spojrzeli na siebie z radością i dumą. Udało im się pomóc zaginionej gwieździe wrócić na jej miejsce.
Od tamtego dnia Pingo wiedział, że każda przygoda, nawet ta najmniejsza, może przynieść wielką radość i naukę. Wiedział, że odwaga i współpraca z przyjaciółmi mogą zdziałać cuda. Wracając do swojej kolonii, Pingo nucił pieśń serca, a noce nigdy już nie były takie same, bo wiedział, że na niebie jedna z gwiazd świeci specjalnie dla niego i jego przyjaciela Bumbra.