Tajemniczy list do Mikołaja
W małym miasteczku Snowville zapanowała świąteczna atmosfera. Wszystko wokół przypominało baśniową krainę – błyszczące śniegiem dachy, światełka na choinkach i uśmiechy na twarzach mieszkańców. Właśnie tam mała dziewczynka o imieniu Lucy postanowiła napisać list do Świętego Mikołaja.
– Kochany Święty Mikołaju, – zaczęła Lucy, starannie dobierając słowa – w te święta chciałabym, aby wszyscy w Snowville byli szczęśliwi i żeby święta były magiczne dla każdego!
Napisała jeszcze kilka swoich próśb, ale najważniejsze było życzenie o radości dla całego miasteczka. Gdy list był gotowy, Lucy pobiegła na pocztę, gdzie zawsze zostawiała swoje listy do Mikołaja.
Następnego dnia, pod jej domkiem, zjawiła się sympatyczna starsza pani, której twarz rozświetlał nieśmiały uśmiech. Była to pani Barb, która właśnie odwiedzała Snowville.
– Dobry wieczór, Lucy! – powiedziała, pochylając się na śniegowej ścieżce. – Słyszałam, że posłałaś list do Świętego Mikołaja. Co napisałaś?
Lucy zaczęła opowiadać o swoim liście, przemierzając słowami wszystkie życzenia.
– To piękne życzenie, Lucy. Wiesz, ja również znałam kiedyś Świętego Mikołaja – powiedziała z tajemniczym uśmiechem.
Lucy zdziwiła się tym wyznaniem, ale już następnego dnia pochłonęły ją przygotowania do świąt w miasteczku. Mieszkańcy postanowili zorganizować konkurs na najpiękniej udekorowany dom. Mali i duzi pracowali, aby ich domy wyglądały jak najlepiej. Lucy i jej przyjaciel Tom postanowili zrobić niespodziankę – wymyślili, że zbudują bałwana większego od kogokolwiek widzianego w Snowville.
Pracy było dużo, jednak ich entuzjazm sprawił, że bałwan wkrótce stanął na placu, przyciągając uwagę wszystkich mieszkańców.
– To niesamowite dzieci! – wykrzyknęła pani Barb, która przyszła obejrzeć ich dzieło. – Wasz bałwan jest pełen świątecznej magii!
Nastała Wigilia, a miasto lśniło jak nigdy wcześniej. Lucy nie mogła zasnąć z podekscytowania, czekając na nadejście św. Mikołaja. Jednak najbardziej cieszyła się nadzieją, że jej życzenie przyniesie radość wszystkim mieszkańcom Snowville.
Następnego ranka Lucy odkryła, że ściany ich domów są ozdobione nie tylko kolorowymi światłami, ale także pięknymi rysunkami, które przedstawiały opowieści o świętach. Pytał, kogo to dzieło? Starsza pani Barb uśmiechnęła się, zdradzając, że odwiedziny starym przyjaciołom przynoszą radość całym sercem.
– Czasem magia jest wokół nas, Lucy. To, co tworzysz sercem, zostaje w sercach innych – wyjaśniła pani Barb, puszczając Lucy oko.
Snowville było spełnieniem marzeń. Tajemnicza pani Barb i jej magiczny dotyk przyniosły, w odpowiedzi na życzenie Lucy, radość i świąteczne piękno wszystkim mieszkańcom. Lucy zrozumiała, że najpiękniejszym prezentem było rozprzestrzenianie radości i miłości.
I tak każdego roku, Lucy i Tom budowali największego bałwana, przypominając sobie, że siła serca i przyjaźni czyni cuda. A Święty Mikołaj, gdziekolwiek był, zawsze czuł się dumny z Lucy i jej przyjaciół.