Bajki o robocie i przyjaciołach

Jowita Kwolek

Robo-Przyjaciel

W pewnym małym miasteczku, w starym warsztacie na końcu ulicy, mieszkał robot o imieniu Robik. Robik był trochę inny niż wszystkie inne roboty, które można było spotkać. Był stworzony z różnych części, które majster Stefan znalazł podczas swoich wypraw na złomowisko. Stefan był doskonałym inżynierem, ale Robik nadal miał kilka śrubek na wyrost i lekko przerdzewiałe kolanka. Mimo to, serce Robika – jego akumulator – biło przyjaźnią i dzięki niemu chciał przynosić radość dzieciom z okolicy.

Pewnego dnia Robik usłyszał rozmowę dzieci, które narzekały, że nie mają się z kim bawić. Postanowił wtedy, że zostanie ich przyjacielem. Wyszedł z warsztatu, szedł powoli, by jego stare mechanizmy nie przestraszyły nikogo. Na placu zabaw spotkał małą dziewczynkę o imieniu Ania. Ania siedziała samotnie na huśtawce.

– Dzień dobry! – powiedział Robik, podchodząc ostrożnie. – Nazywam się Robik i chciałbym się z tobą pobawić.

Ania spojrzała na Robika z uwagą, ale w jej oczach nie było strachu, tylko ciekawość.

– Cześć, Robik! – odpowiedziała z uśmiechem. – Jesteś robotem? Nigdy wcześniej nie spotkałam robota tutaj na placu zabaw!

– Tak, jestem robotem, ale takim przyjaznym. Chciałbym zobaczyć, jak się bawicie i pomóc, jeśli mogę.

Od tego dnia Robik stał się częstym gościem na placu zabaw. Ania i jej przyjaciele byli zachwyceni nowym towarzyszem. Robik był niesamowity, potrafił rysować śmieszne obrazki laserem, a także potrafił opowiadać historie o planetach i gwiazdach. Jego mechaniczne dłonie umiały delikatnie toczyć kule śniegowe, a jego świecące oczy każde chmurne popołudnie zamieniały w bajkowy czas.

Jednak pewnego dnia na placu zabaw wybuchła awaria. Karuzela, którą tak lubiły dzieci, przestała działać. Ania posmutniała, a inne dzieci również wydawały się zawiedzione.

– Co się stało z karuzelą? – zapytała Ania z zamyśleniem.

Przeczytaj  Bajka o kolorowym misiu i jego emocjach

Robik postanowił wtedy, że nie może pozwolić, by smutek gasił dziecięcą radość. Podszedł do karuzeli, otworzył niewielką klapkę z boku i zaczął badać mechanizm.

– Ojej, wygląda na to, że sprężyna się poluzowała – powiedział Robik. – Ale myślę, że mogę to naprawić.

Dzieci z zapartym tchem obserwowały, jak Robik zręcznie działa swoimi metalowymi palcami. Po kilku chwilach karuzela znów zaczęła się kręcić, a dzieci śmiały się z radości.

– Hurra! Dziękujemy, Robik! – wołały wesoło.

Robik był bardzo zadowolony, że mógł pomóc i zobaczyć uśmiechy na twarzach swoich nowych przyjaciół. Od tego dnia stał się nieodłączną częścią dziecinnych przygód i wspólnych zabaw na placu. Dzieci nauczyły się, że przyjaźń jest bezcenna, a robot o sercu wypełnionym przyjaźnią to najlepszy przyjaciel, jakiego można sobie wymarzyć.

Udostępnij ten artykuł
Zostaw komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *