Dinozaurze Marzenia
Dawno, dawno temu, kiedy na Ziemi rządziły dinozaury, żył mały dinozaur o imieniu Dino. Dino mieszkał w zielonej dolinie, otoczonej górami i szerokimi rzekami. Był on młodym tyranozaurem, ale zamiast być gniewnym i groźnym, jak jego kuzyni, Dino był ciekawski i pełen marzeń. Największym z tych marzeń było zajrzenie na drugą stronę Wielkiej Góry, która oddzielała ich dolinę od nieznanego świata.
Pewnego słonecznego dnia, gdy Dino spacerował po lesie pełnym ogromnych paproci i drzewiastych sagowców, spotkał swojego najlepszego przyjaciela, triceratopsa o imieniu Tosiek.
– Witaj, Dino! Co dzisiaj porabiasz? – zapytał wesoło Tosiek, wożąc się na trzech swoich rogach.
– Chciałbym zobaczyć, co jest za Wielką Górą – odpowiedział Dino, spoglądając na daleki szczyt góry, który błyszczał w promieniach słońca.
Tosiek zamyślił się na chwilę. Zaraz jednak uśmiechnął się szeroko.
– Zróbmy to razem! – zaproponował entuzjastycznie. – Przygoda to nasze drugie imię!
Obydwoje wyruszyli na wyprawę. Po drodze spotkali pterodaktyla Łapka, który z zadowoleniem dołączył do ich zespołu kierując się tym, że z powietrza będzie w stanie pomóc im znaleźć bezpieczną trasę.
– Ojej, przyjaciele, stąd widzę wielką łąkę pełną kolorowych kwiatów, a dalej las i rzeka! – krzyknął Łapek, krążąc nad nimi.
Ścieżka na górę była stroma i czasem Dino musiał pomóc Tośkowi przeskoczyć nad wystającymi z ziemi korzeniami. „Wszystko jest możliwe, gdy działa się razem”, przypominał sobie Dino, czując, jak jego serce bije z podekscytowania.
Po kilku godzinach wspinaczki, nasi bohaterowie dotarli na szczyt. Widok, który tam się rozciągał, zaparł im dech w piersiach. Z jednej strony góry zobaczyli rozległą dolinę pełną dinozaurów, z drugiej zaś… wielkie jezioro, które mieniło się jak tysiąc szmaragdów.
Nagle, między drzewami coś się poruszyło. Był to mały ankylosaur o imieniu Mimi, która z uśmiechem nadbiegła w ich stronę.
– Witajcie w mojej dolinie, przybysze! – zawołała ze szczerym entuzjazmem. – To miejsce pełne cudów! Mamy tu najpiękniejsze rośliny i najczystsze wody. Chcecie zobaczyć?
Dino, Tosiek i Łapek z radością przyjęli zaproszenie. Wędrowali przez dolinę, poznając nowych przyjaciół: pterosa, który grał na lianach jak na gitarze, i delfinozaura pływającego w jeziorze, który witał ich ciepłym pluskiem.
Po dniu pełnym przygód i nowych odkryć, nadszedł czas, by wrócić do domu. Dino zrozumiał, że jego dolina była równie piękna i zasługuje na to, by ją cenić. Wiedział, że kolejne przygody czekają na niego tam, gdzie się ich najmniej spodziewa.
– Czasem marzenia są bliżej, niż myślimy – powiedział Dino, kiedy cała czwórka przysiadała na szczycie ich ukochanej góry, podziwiając zachód słońca. Z uśmiechem patrzyli, jak słońce powoli chowa się za horyzontem, świadkami kolejnego pięknego dnia w świecie dinozaurów.
I tak nasza opowieść, o Dino, który nauczył się, jak cenna jest przyjaźń i miejsce, z którego pochodzi, dobiegła końca. Ale każdy dzień przynosił nowe, fascynujące przygody.