Świąteczna Przygoda Zosi i Świętego Mikołaja
Za siedmioma górami i siedmioma lasami leżała malownicza wioska, gdzie wszyscy z niecierpliwością czekali na Świętego Mikołaja. Zbliżały się święta Bożego Narodzenia, a dzieci pisały listy i marzyły o prezentach. Jedną z takich dzieci była Zosia, mała dziewczynka z wielkim sercem i jeszcze większą wyobraźnią.
Pewnego wieczoru, gdy śnieg otulał wioskę grubą kołderką, Zosia siedziała przy oknie, wyglądając za Mikołajem. „Ach, jak chciałabym go spotkać!” — westchnęła. Nagle w oddali ujrzała migoczące światełko, które z każdą chwilą robiło się coraz większe. To była Wielka Sania Mikołaja, zaprzężona w osiem radosnych reniferów!
Kiedy Mikołaj wylądował tuż przed jej domem, Zosia wybiegła na śnieg, nie mogąc uwierzyć własnym oczom. — Cześć, Zosiu! — zawołał radośnie Mikołaj. — Słyszałem, że chciałabyś zobaczyć, jak przygotowujemy się na święta. Czy chciałabyś mnie odwiedzić w Laponii?
Zosia aż podskoczyła z radości. — Oczywiście, że tak! — odpowiedziała z entuzjazmem. Mikołaj pomógł jej wdrapać się do sani, po czym zatrąbił donośnie i ruszyli w drogę wśród gwiazd.
Gdy dotarli do wioski Mikołaja, Zosia zobaczyła cuda, które wcześniej znała tylko z książek. Elfy uwijały się przy pakowaniu prezentów, a niedaleko góry piętrzyła się fabryka zabawek. — Zosiu, poznaj Elfa Rubina — przedstawił ją Mikołaj, wskazując na niziutkiego elfa o szpiczastej czapce. — Czy możesz pokazać Zosi, jak robimy nasze zabawki?
— Z przyjemnością! — uśmiechnął się Elf Rubin, a jego oczy zalśniły. — Chodź ze mną! — zaprosił dziewczynkę, prowadząc ją do środka fabryki. Tam widziała, jak elfki i elfy z wielką precyzją tworzyły kolorowe zabawki.
— Każda zabawka jest robiona z miłością do dzieci — wyjaśnił Rubin. — Dlatego są takie wyjątkowe.
Gdy przechodzili przez kolejne pomieszczenia, Zosia zauważyła ścianę pełną listów od dzieci z całego świata. — To tu trafiają wasze życzenia i marzenia — dodał Rubin, uśmiechając się.
Czas mijał nieubłaganie szybko, ale Zosia wiedziała, że pora wracać. — Dziękuję za tę piękną przygodę! — powiedziała z wdzięcznością, przytulając Mikołaja.
— To ja dziękuję, Zosiu, że pomogłaś nam w przygotowaniach — odpowiedział Mikołaj. — Pamiętaj, że magia świąt kryje się w sercach tych, którzy wierzą w miłość i dobro.
Sanitarki zatrąbiły raz jeszcze, a Zosia zawróciła do swojej wioski, bogatsza o niepowtarzalne doświadczenia. Kiedy następnego ranka obudziła się w swoim pokoju, zastanawiała się, czy to wszystko naprawdę się wydarzyło. Ale pod choinką znalazła piękną, ręcznie wykonaną lalkę z pięknym bilecikiem: „Zosi, od Elfów z Laponii”.
Od tej chwili Zosia wiedziała, że magia świąt jest bliżej, niż można przypuszczać, a Święty Mikołaj jest w sercu każdego, kto wierzy w dobroć i cudowność świąt.